Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

"Nadzieja bogów" Rozdział 18 cz.2

Ogród Jasności był niesamowicie jasny i piękny. Rosły w nim wszelkie znane mi i nie­zna­ne krzewy, drzewa, a także pojedyncze kwiaty. Rozglądałam się jak urzeczona. Było jesz­cze piękniej, niż w mojej wizji. Zieleń liści była niezwykle intensywna, jak również inne kolory. Ścieżki zostały wyłożone drogocennymi kamieniami, które zdawały się lśnić. Ogród zdawał się sięgać w nieskończoność. – Gdzieś tu musi być ta altana – szepnęłam. Nie chciałam zakłócać spokoju i ciszy. Szliśmy wzdłuż krzewów i rozglądaliśmy się dookoła. Wszystkie dróżki by­ły inne, ale ża­dna nie prowadziła do altany. To dziwne… Wcześniej szybciej tam doszłam… Zac­zęłam o tym myśleć i doszłam do wniosku, że w wizji zostałam poprowadzona do altany, a teraz miałam wrażenie, że Kryształowy Kwiat się przed nami ukrywa. – Gdzie on jest, ten kwiat? – spytała mnie Sarah. – Poszukaj jej swoim kompasem wewnętrznym – zaproponowała Janete. – Kompasem? – Przybłęda spojrzała na mnie z zaciekawieniem. – Ma dar lokalizac

"Dzieci Aniołów" Rozdział 3 cz.3

Po wyjściu naszych gości długo jeszcze rozmawiałam z rodzicami o wszystkim, co się os­tatnio zdarzyło. Mama była pełna obaw i bardzo się o mnie martwiła, ale rozumiała, co musia­łam zrobić. Tata z kolei wypytał mnie dokładnie o chłopaków, o moje relacje z nimi. Musiałam mu znowu obiecać, że będę ostrożna i zaczekam ze zbliżeniem się do któregokolwiek z nich. Po­czu­łam się urażona, że mi nie ufa. Nigdy nie złamałabym swoich zasad ani przykazań Bo­żych. Kiedy poszłam spać, nie mogłam zasnąć. Przed oczami miałam twarze braci. Interesowali mnie obaj i bardzo chętnie bym się z którymś z nich związała. Jednak nie chcia­łam dener­wować rodziców. Obiecałam się nie angażować i zamierzałam dotrzymać słowa. Ba­łam się jednak, że to nie będzie takie łatwe. Obaj bracia byli niezwykle pociągający. Do Błażej ciągnęła mnie jakaś nieziden­tyfi­kowana siła. Chciałam, żeby się uśmiechał tylko dla mnie, żeby mnie obejmował i w końcu mnie pocałował. Z kolei z Cyrylem czułam dziwną więź. Miałam wrażen

"Nadzieja bogów" Rozdział 18 cz.1

Rozdział 18 / Poświęcenie Dotarliśmy na miejsce tuż po zmroku. Gwiazda Wieczorna wskazywała nam drogę. By­łam ciekawa, czy Hesperios wie o naszej misji i nas obserwuje. Chciałabym go kiedyś spo­tkać. Cie­kawe jak wygląda? W głowie pojawił mi się obraz z dawnego snu. Unosiłam się w prze­strzeni kos­mi­cznej nad ziemią, a obok mnie pojawił się z nikąd przystojny młodzieniec. Czy to był on? Czy może był to bóg porannej gwiazdy? W dawnych czasach rozdzielano obie gwiazdy, choć w istocie były one tym samym – odbijającą światło słoneczne planetą Wenus. Czy kiedy ludz­kość odkry­ła tę prawdę, Fosforos, który był uosobieniem Gwiazdy Porannej, przestał ist­nieć? Bardzo mnie to ciekawiło. Alitis pokierowała nas do kolejnego parku. Kiedy wylądowaliśmy nad niewielkim sta­wem, Phillip mruknął, że nigdy tylu parków nie zwiedził, jak ostatnio. Obiecał zająć się na­szymi wierzchowcami, a my przez ten czas ruszy­łyśmy przed siebie w Lakeland Park. – Mam nadzieję, że brama tu wciąż jest – sz