Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

"Nadzieja bogów" Rozdział 15 cz.3

– Wzywałaś córko Eos? – uśmiechnął się lekko. – Cześć siostrzyczko – usłyszałam dobrze znany mi głos Zefira. Odwróciłam się. Stał za nami w swojej sportowej koszulce i dżinsach. Koło niego stało dwóch mężczyzn. Jeden był starcem o ciemnej karnacji. Miał na sobie płaszcz w kolorze doj­rzałego jęczmienia. Włosy przyozdobione miał wieńcem z jęczmieni. Wiało od niego gorącym powietrzem. Musiał być Notosem, bogiem połud­niowego, ciepłego wiatru. Drugi mężczyzna był niewiele starszy od Zefira. Miał na sobie ko­szul­kę z obrazkiem przedstawiającym wieżę Eiffla, a na oczach okulary. Nie był tak przys­tojny jak on, ale miał w sobie coś pociągającego. Wyglądał, jakby dopiero co wylegiwał się na plaży. Z całą pewnością był Eurosem. Koło mnie musiał stać Boreasz, uosobienie wiat­rów pół­no­c­nych. – W czym możemy pomóc?  – zapytał Boreasz. – Wiem, że nie wolno wam się wtrącać w sprawy ludzi… – zaczęłam. – Możecie przegonić wilki? – przerwała Janete. – Możemy – przytaknął Notos podcho

"Nadzieja bogów" Rozdział 15 cz.2

– Zobaczcie panowie, jakie szczęście nas spotkało. – Najwyższy z mężczyzn zatarł ręce. – Zamiast żerować na bezdomnych, możemy posilić się herosami – uśmiechnął się, co wyglądało dość przerażająco. – Bezdomni? Aż tak nisko upadliście? – rzucił Phillip. Nie byłam pewna, czy kpienie z nich to dobry pomysł. Ale po chwili zdałam sobie sprawę, że wśród emocji, jakie wyczuwałam od Phila znajdował się strach. On zawsze reagował sar­ka­z­mem i ironią, kiedy się bał. Najwyraźniej tak sobie radził z lękiem. W sumie to go rozumia­łam… chyba. – Wszędzie poznam tę twarz – warknął wilkołak w futrach krzywiąc się. – Percy Jackson jest aktualnie za stary na takie wyprawy, więc musisz być jego synem. – A ty musisz być Lykaonem, pierwszym wilkołakiem. A to twoje wilki? Zwykle wyglądacie znacznie lepiej. Co się stało? Zmiana diety? Lykaon zaśmiał się nieprzyjemnym, skrzeczącym śmiechem. – To wina twojego ojca i jego przyjaciół. Ale spokojnie, zaraz sobie odbijemy. Dobrze się nam przyjrzał

"Dzieci Aniołów" Rozdział 3 cz.2

Dwa tygodnie zajęło mi przystosowanie się do nowej sytuacji. Przez ten czas byłam częs­tym gościem w Centrum Dowodzenia. Dowiedziałam się wiele na temat świata ciemności. Myślę, że czas najwyższy wszystko tu dokładnie opisać: Demony mogą chodzić w dzień, ale słabsze tylko, gdy opętają jakiegoś człowieka. W swo­jej piekielnej postaci pojawiają się tylko w nocy, w ciemności. Dzielą się na kilka ro­dzajów. Mię­dzy innymi na tropicieli, którzy poszukują najpotężniejszych źródeł dobra, pró­bując je zni­szczyć. To tych najczęściej spotykają Wojownicy Światła i posyłają z pow­rotem do piekieł. Nie mogą pozwolić, by chodziły sobie bezkarnie po Ziemi. Te, które opętują ludzi, są łapane i od­prawia się na nich egzorcyzmy uwal­niając ludzi spod ich władzy. Zły duch wraca wówczas do świata ciemności. Wojow­nicy sami potrafią dokonać egzorcyzmu dzięki swojej wierze i krzy­żom świętym. Tylko naj­bardziej niebezpieczne są wypędzane przez księży i… Anielską Księ­ż­ni­czkę. Kiedy się o tym dowie

"Nadzieja bogów" Rozdział 15 cz.1

Rozdział 15 / Wilki kontra wiatry Zjedliśmy śniadanie w niewielkim barze mlecznym. Zmówiłam sobie naleśniki z syropem klonowym. Phillip zajadał się podwójną porcją jajecznicy z kiełbasą, a dziewczyny tostami. Jed­liśmy w milczeniu, które po pewnym czasie zaczęło mi ciążyć. – Brad wspominał mi, że będziemy spali raczej w motelach lub pod gołym niebem. A tu… samochód. Phil uśmiechnął się do mnie w odpowiedzi kiwając głową. – Nikt nie przypuszczał, że tata da nam swój samochód na misję. Musimy na niego uwa­żać. Nie wiem, co mi zrobi, jak zostanie zniszczony… – A dlaczego miałby być? – zapytałam rozbawiona czując jego przerażenie. Bał się gniewu pana Jacksona. – A chociażby przez potwory – wyszeptał. – Swoją drogą, poza harpiami, nikogo więcej w nocy nie spotkaliśmy, a odwiedziliśmy ty­le parków! – zawołała zaskoczona Sarah. – Nie żebym za nimi tęskniła… – pośpieszyła z wy­jaś­nie­niem, gdy zobaczyła nasze spojrzenia. – Ale to trochę dziwne. W nocy zwykle są naj­akty