Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

"Nadzieja bogów" Rozdział 3 cz.2

Po zjedzeniu naszego skromnego śniadania ruszyliśmy za Phillipem. Chło­pak miał zna­cz­nie lepszy humor niż wcześniej. – Czy ten ktoś zgodził się, aby przewieść nas, nielatów? – spytałam i dodałam szybko – no, ciebie nie licząc. – Też jeszcze jestem nieletni. Brakuje mi dwóch miesięcy – Phil wzruszył ramionami, spo­glądając na mnie obojętnie. – Ta kobieta właściwie nie zada­wała pytań. Płynie do Kanady i po prostu zabierze nas ze sobą, jako załogę do pomocy na swoim jachcie. Im bardziej zbliżaliśmy się do celu, tym więcej się denerwowałam. Bałam się, że tak łat­wo nie będzie. – Jesteśmy proszę pani! – zawołał w stronę dużego białego jachtu żaglowego, który stał na samym końcu pomostu. Stanęłam z tyłu z lękiem i obserwowałam, jak wysoka kobieta wyłania się ze środka ło­dzi. Pomachała do nas, a następnie zeszła na pomost. W chwili, kiedy na nas spojrzała, zamarłam. Przed nami w krótkich spodenkach i ko­szulce na ramiączkach stała moja ciocia Se­lena. – To jest was czworo i

"Nadzieja bogów" Rozdział 3 cz.1

Rozdział 3 / Jeszcze więcej tajemnic Obudziło mnie szturchanie w ramię. Otworzyłam zaspana oczy. Znów śniło mi się, że jestem w kosmosie nad Ziemią i obserwuję jak dzień pojawia się nad Ameryką Północną. Poza mną nie było nikogo. Nikt na mnie nie krzyczał, nikt nic ode mnie nie chciał. Stałam w próżni i obserwowałam naszą planetę. – Elpidha, ocknij się – usłyszałam zdenerwowany głos dziewczyny. – O co chodzi? – spytałam przecierając oczy. – Musimy zmienić samochód. Ten ukradliśmy, policja już mogła go namie­rzyć. – Ukradliście? – szok ocucił mnie natychmiast. Wyskoczyłam z samochodu i poszłam za dziewczyną w stronę Dextera na skraj parkingu. Za nim rozciągał się widok na port. – Nie mieliście swojego? – spytałam wciąż oszołomiona. – Nie… trafiliśmy do Jacksonville inaczej – odpowiedział mi satyr rozglą­dając się dooko­ła. – A to nie możemy teraz tak samo? – spytałam. Wydawało mi się, że tak byłoby najlepiej. – Nie, nie da się, bo to nie był zwykły środek transp

"Nadzieja bogów" Rozdział 2 cz.3

Wgramoliłam się na tylne siedzenie. Dex usiadł obok mnie. Dziewczyna odwróciła się do mnie i uśmiechnęła się. Miała piękny uśmiech i oczy o cieka­wym kolorze – szaro-morskie, pra­wie turkusowe. – Yeia sou *  – przywitała się ze mną po grecku. Potem zwróciła się do chłopaka – ruszamy. Nie trzeba było mu tego dwa razy powtarzać. Odpalił silnik i ruszył. Przez chwilę jecha­liśmy w milczeniu, które mi mocno ciążyło. Miałam w głowie wiele pytań, ale nie wiedziałam, jak mam zacząć rozmowę. Pierwsza ciszę przerwała dziew­czyna. – Ile mamy czasu do wschodu słońca? Nie wiem, do kogo skierowała to pytanie, ale wiedziałam, że ja mogę na nie odpo­wiedzieć. Wystarczyło mi krótkie spojrzenie w stronę horyzontu. – Zostały nam dwie godziny i czterdzieści dwie minuty – powiedziałam spokojnie. Poczułam na sobie wzrok wszystkich osób mi towarzyszących. – Skąd wiesz? – zainteresował się Dexter. Patrzył na mnie podejrzliwie. Wzruszyłam ramionami. Spojrzałam na dziewczynę, potem w przedni

Greckie zwroty :) i piosenka

Skoro pojawiły się prośby, bym zamieściła greckie zwroty pisane alfabetem greckim, to nie mogę zawieść. Zwroty z opowiadania, jakie były  do tej pory: Λιακάδα  μου   – Liakáda   mou  ( czyt. Ljakada mu )     Słoneczko moje Προφητείας του Ήλιου – Prophiteías tou Íliou  (czyt. Profitias tu Iliu)  Przepowiedni Słońca Προφητεία του Ήλιου – Prophiteía tou Íliou  (czyt. Profitia tu Iliu)  Przepowiednia Słońca Ηλιακή Ελπίδα –   Iliakí Elpídha  (czyt. Iljaki Elpida) Słoneczna Nadzieja Ελπίδα Ηλιακός – Elpídha   Iliakos imię i nazwisko bohaterki, w skrócie Elpi, albo Eli – tak nazywa ją mama. Αυγερινός Ηλιακός – Augerinos Iliakos (z greki czyta się Awjerinos Iliakos)   imię i nazwisko matki bohaterki, w skrócie i po angielsku to Augenie – tak właśnie mama Elpidhy się przedstawia; Przyjaciele mówią jej Auge. Zwroty dodatkowe: Αυγή – Avyí (czyt. Awji) świt, jutrzenka, brzask, zorza Ωραία μου – Ora ía mou (czyt. Orea mu) Miła/Piękna moja Γεια σου – Y eia sou

"Nadzieja bogów" Rozdział 2 cz.2

– Ja… ja nie wiem… sss… skąd się tu wzięłam… – zaczęłam się jąkać ze strachu. – To.. to jest sen! To… nie dzieje się naprawdę! – jęczałam z rozpaczy. Chciałam się obudzić, musiałam się obudzić!! Apollo uśmiechnął się do mnie ciepło. – Sen nie przeczy temu, że to dzieje się naprawdę. Choć nie powinno cię tu być… – wyglą­dał na zatroskanego. – Skoro już tu jesteś to zbliż się i pytaj, szukająca – odezwał się po chwili milczenia. – Ja… – wyszeptałam speszona, – szukająca? – Skoro pojawiłaś się u wyroczni delfickiej to na pewno masz jakieś pyta­nie. Jego spokojny ton miał mnie chyba uspokoić, ale jego słowa sprawiły, że się jedynie bar­dziej zdenerwowałam. – U wyroczni? Ja… – próbowałam ogarnąć umysłem całą sytuację. – Nie chciałam, ja… gdzie? I nagle w moim umyśle zabłyszczały różne informacje o starożytnej Grecji. Apollo był Bo­giem Wyroczni – delfickiej wyroczni. Świątynia w tym mieście była poświęcona jemu. Sta­łam właśnie w tej świątyni! To było bardzo nie­realne… prze