Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

"Nadzieja bogów" Rozdział 19 cz.3

Opadłam w ciemność, tak jak już kilka razy wcześniej. Tym razem nie czułam nic nie­przy­jemnego. Dryfowałam przez chwilę w pustce, ale już po chwili zobaczyłam światło w oddali. Przybliżało się do mnie z niezwykłą szybkością. Gdy mrugnęłam, miałam przed sobą szeroki ekran. Zobaczyłam w nim jasny pokój, który wyglądał jakby należał do kogoś wysoko posta­wionego. Był niezwykle prosto i elegancko postawiony. Ściany były w kolorze jasnego błękitu. Biurko wykonano z metalu i szkła. Stał za nim wygodny skórzany fotel z piaskowym obiciem. Na nim znajdowało się duże okno wychodzące na przepiękny ogród skąpany w świetle lamp. Rozejrzałam się. Nawet się nie spostrzegłam, kiedy znalazłam się w środku pokoju. Po drugiej stronie biurka stała kanapa obita tą samą skórą, co fotel. Zdobiły ją dwie pu­szyste poduszki w kształcie chmur. Nad sofą wisiał obraz przedstawiający stare, greckie mia­sto. Krótkie spojrzenie wystarczyło mi, żebym stwierdziła, że przedstawiał Olimpię. Taki sam obraz wisiał w s

"Nadzieja bogów" Rozdział 19 cz.2

– Dlaczego tu jesteśmy? – rzuciłam pytaniem. – Moja pani was tu ściągnęła. Podobno macie coś co ją interesuje. – TU, to znaczy gdzie dokładnie? – zapytała Janete. – Kto jest twoją panią? – spytałam jednocześnie. – Wszystko w swoim czasie – kobieta uśmiechnęła się złowrogo. – Chodźcie za mną. Spojrzałam uważnie na Phillipa. Czułam jego frustrację i rosnącą złość. Pokręciłam głową dając mu do zrozumienia, że nie czas na sprzeczki. Jany ruszyła jako pierwsza z nas. Stawiała kroki bardzo ostrożnie. Wska­za­łam chło­pa­kowi, aby szedł za nią. Zrobił to z głębokim we­s­tchnieniem, czym mnie roz­ba­wił. Szliśmy krętymi, chłodnymi korytarzami. Ściany były wyciosane z kamieni i wyglądały na bardzo stare. Raz za razem pojawiały się w nich drewniane drzwi. Jedne były otwarte i uka­zywały puste pomieszczenia podobne do tego, w którym się obu­dzi­łam. Inne były szczelnie zam­knięte. Kiedy koło nich przechodziliśmy, miałam wrażenie, że słyszę jakieś jęki. Nie po­do­bało mi się to miejsc

"Nadzieja bogów" Rozdział 19 cz.1

Rozdział 19 / Z deszczu pod rynnę Tym razem brama w ogrodzie otworzyła się już znacznie bliżej altany. Nie musieliśmy znowu tak daleko biec. Phillip wyszedł jako pierwszy, a ja zamykałam pochód. Kiedy stanę­liśmy na trawie w parku w Jackson, noc była już ciemna i chłodna. Schowałam szybko kwiat do plecaka, a wyjęłam bluzę. Zerknęłam na przyjaciół. Im również musiało być chłodno. Sarah za­kładała kurtkę, a Jany skakała w miejscu. – Co robimy? Nie wiem jak wy, ale ja jestem zmęczony. Trzeba by się przespać – stwier­dził Phillip rozglądając się. Podzielałam jego opinię. Najchętniej wtuliłabym się w kołderkę i przespała cała noc, ale nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Dobrze wiedziałam, co powinniśmy teraz zrobić. Trzeba było skontaktować się z Persefoną. Trzeba było to w końcu załatwić. – Co znaczy, że światło miłości nas poprowadzi? – spytałam. Przyjaciele spojrzeli na mnie zdziwieni. – A tobie co tak nagle? – zapytała Śnieżka. – Wcale nie nagle – odpowiedziałam. – Wieci

"Nadzieja bogów" Rozdział 18 cz.3

Cisza, jaka zaległa między nami była niezwykle napięta. W końcu, jako pierwsza odez­wa­ła się Janete. Roześmiała się cicho i rzuciła: – Nasza Przybłęda jest ciocią naszej Nadziei. I znów zaczęła chichotać, a z nią Śnieżka. Spojrzałam na Phillipa. Szczerzył się jak głupi. Po­wstrzymywał się od śmiechu. Przewróciłam oczami. Ja wiedziałam o tym od wczoraj, oni dowiedzieli się przed chwilą. Najwyraźniej mieli z tego niezłą frajdę. – To prawda? – zapytała cicho Crystal. – A jak myślisz? Co czujesz? – Theja była bardzo spokojna. – Tak, czuję to. To musi być prawdą, bo czuję się tu jak w domu… – oczy dziewczyny za­bły­sły. – Mamo… Obie, matka z córką wyściskały się mocno. Przyjemnie było tak na nie patrzeć, ale nie mie­liśmy dużo czasu. Babcia chyba zdawała sobie z tego sprawę, bo podeszła do altany i wska­zała na kwiat. – Możecie go wziąć, ale musicie kogoś zostawić. Tak, jak mówiła Thallo. Inaczej nie da się tego załatwić. Stanęliśmy tuż za nią. Żadne z nas już się nie uśmi