Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

"Nadzieja bogów" Rozdział 7 cz.3

Stałyśmy w cieniu drzew. Głupio nam było tak wskakiwać w trakcie kolacji. Wszyscy siedzieli już na miejscach i zajadali ze smakiem. Bałam się śmiechów… Nagle poczułam lekki wietrzyk z zachodu. Zefirze, bracie, jak rozumiem, jeszcze nie uznałeś Pete’a. Możemy zaczynać – powiedziałam w duchu pewna, że Bóg Wschodniego Wiatru mnie usłyszy. – Chodź, – pociągnęłam Amber – mam pomysł, tylko musisz udawać, że wiesz o co chodzi. Spojrzała na mnie dziwnie, ale pokiwała głową. Weszłyśmy spokojnie do pawilonu. Oczy wszystkich zwróciły się w naszym kierunku. Parę osób tak, jak przeczuwałam uśmiechnęło się szyderczo (między innymi Ruby i jej siostry), Victor krzyknął, że powinnyśmy dostać karę. Ja tylko ukłoniłam się w stronę ogniska pozdrawiając Hestię i zwróciłam się w stronę Pete’a, który siedział obok Phila. – Już wiem kto jest twoim tatą. – Kto? – chłopak spytał niepewnie. – Zefir, mój brat. – Skąd to wiesz? – wtrącił pan Jackson. – Spotkałyśmy go – odpowiedziałam spokojnie. B

"Nadzieja bogów" Rozdział 7 cz.2

Pół godziny przed kolacją postanowiłam zajrzeć do swojego domku. Byłam ciekawa, czy w środku znajdują się jakieś łóżka. Przy śniadaniu Amber wspomniała, że w niektórych dom­kach ich nie ma, jak na przykład w domku Hery, Kymopolei czy Zeusa. Zaskoczona spytałam, na czym w takim razie śpi Victor. Moja przyjaciółka wzruszyła ramionami. – Śpi na chmurze zesłanej mu przez jego ojca. Próbowaliśmy wnieść tam łóżko, ale za każdym razem przeszkadzały nam w tym girlandy kwiatów, które oplatały meble i je nisz­czy­ły… Na pewno domyślasz się czyja to sprawka… Zaśmiałam się w odpowiedzi. Hera we wszystkich mitach prześladowała potomków swo­jego niewiernego męża. Z resztą ten podobno ładnych parę lat temu przysiągł, że nie będzie już romansował. Jak widać złamał obietnicę. Weszłam do domku numer 22 i westchnęłam. Z zewnątrz wyglądał mało przyjaźnie, ale w  środku było znacznie przytulniej. Stało tam osiem drewnianych łóżek w dwóch rzędach. Przy każdym ustawiona była szafka, a na niej budzik

"Nadzieja bogów" Rozdział 7 cz.1

Rozdział 7 / Prawdziwa wichura emocji Poszukiwanie koni Bogini Świtu zaczęliśmy od zajrzenia do stajni. W mitach konie były opisywane jako różowe, ale wątpiłam, by była to prawda. Ani ja, ani Phillip nie wiedzieliśmy jak wyglądają i czy faktycznie są już w obozie. – Jest ktoś, kto zna stajnie, jak nikt inny. Znajdźmy go. Ma na imię Rick i jest synem Iris. Dzieci Bogini Tęczy mają niesamowitą rękę do koni. Chodziliśmy po stajni szukając chłopaka. Minęliśmy dziewczynę w tęczowej sukience. Spy­tałam ją, czy może wie coś na temat koni, których szukamy. Ona tylko pokręciła głową i wró­ciła do czesania dwóch małych pegazów. Stałam przez chwilę urzeczona tym obrazkiem. Źre­baki były naprawdę piękne. Oba były ciemne jak nocne niebo bez gwiazd, ich skrzydła wy­dawały się być bardzo delikatne. – Chodź, nie będę tu siedział wiecznie. – Phil pociągnął mnie za sobą. – I jak go znaj­dzie­my, nie waż się z niego śmiać – powiedział groźnie. – Czemu? – Ma niezwykłe włosy. Zobaczysz.

Bohaterowie

Witam ;) Postaram się na bieżąco aktualizować podstronę z bohaterami opowiadania. Zamieszczam tam głównie herosów. Ale Jeśli chcecie opis rodziców, czy bogów, dajcie znać ;) pozdrawiam Ag

"Nadzieja bogów" Rozdział 6 cz.2

Stałam na ganku Wielkiego Domu z przyjaciółmi. Mama rozmawiała z Chej­ronem na oso­b­­ności w salonie. Wiedziałam, ze nie może z nami zostać. Chciałam jeszcze się z nią poże­gnać, dla­tego wolałam się nigdzie nie ruszać. Oparłam się o jedną z kolumn. – Jak się czujesz po tych rewelacjach? – Phil stanął przy następnej kolumnie twarzą do mnie. – W porządku. Całkiem dobrze się czuję. W końcu coś rozumiem… – To dobrze, wiele się wyjaśniło… Elpis… – uśmiechnął się lekko. – Tak się nazywa Bogini Nadziei, prawda? – spytałam zaciekawiona, dlaczego mnie tak na­zywa. – Nie jest boginią. Jest duchem. Kiedy Pandora otworzyła swój dzban, wypłynęły z niego sa­me nieszczęścia, choroby i zarazy, a na dnie pozostał ukryty Duch Nadziei. Pandora uwięziła go tam. Dopóki Elpis jest w dzbanie, nadzieja nas nie opuści. – Ale sama nie może opuścić dzbanu, to człowiek musiałby ją wypuścić, tym samym po­rzu­cając nadzieję – wtrąciła stojąca przy drzwiach Janete. – Nasz tata w trakcie drugiej woj